Niezwykle istotnym prawem dla niemal każdego podejrzanego jest prawo do korzystania z pomocy obrońcy. W szczególności ma to znaczenie w przypadku ustnego przedstawienia zarzutów, bowiem funkcjonariusz mógłby, w takiej sytuacji, natychmiast przejść do czynności przesłuchania. Jak zaś wskazano na wstępie, jest to sytuacja cechująca Wezwanie na komisariat może dotyczyć każdego, kto np. był świadkiem przestępstwa. Warto znać wówczas swoje prawa i obowiązki. Naczelną zasadą jest obowiązek mówienia prawdy, choć świadek ma Wezwanie na policję w sprawie zamówienia tabletek poronnych. Dostałam wezwanie na policję w charakterze świadka. Zapewne wzywają mnie dlatego, że około roku temu (nie pamiętam dokładnie) zamówiłam przez internet tabletki wczesnoporonne dla bliskiej mi osoby. Doręczenie wezwania na przesłuchanie przez policjanta w miejscu pracy świadka. Możliwe jest jednak również doręczenie pisma przez pracownika organu wysyłającego (np. sądu czy prokuratury), a w razie niezbędnej konieczności – przez policję. Nie zostało wprawdzie w przepisach określone, nawet w przybliżeniu, na czym miałaby . (radek07)w sumie podejrzany jest w lepszej sytuacji bowiem może poprostu odmówić podpisania czegokolwiek z protokołem przesłuchania włącznie ;-) to "ograny numer" -oczywiście niezgodny z prawem, że pomimo wszelkich przesłanek do postawienia zarzutów przesluchuje się kogoś w charakterze świadka aby jak najwięcej z niego wydobyć...Świadek też ma prawo odmówił złożenia podpisu. Ponadto de facto w takowej sytuacji korzysta tak samo jak pokrzywdzony z szerokiego prawa do obrony- art. 183 tegoż mu nie zapewnia- nie gwaratuje pełnej realizacji obrony- wobec tego nawet zeznania złozlone umyślnie fałszywie nie powodują pociągnięcia do odpowiedzialności karnej- pouczenie to zwykła fikcja Z DNIA 20 WRZEŚNIA 2007 KZP 26/07Nie popełnia przestępstwa fałszywych zeznań (art. 233 § 1 ktoumyślnie składa nieprawdziwe zeznania dotyczące okoliczności mającychznaczenie dla realizacji jego prawa do obrony (art. 6 Prezes SN L. SN M. Gierszon (sprawozdawca),WSO (del. do SN) T. Prokuratury Krajowej: A. Najwyższy w sprawie Andrzeja Ś., Mariusza O., Sylwii Z.,Agnieszki K. i Izabeli S., po rozpoznaniu, przekazanego na podstawie § 1 przez Sąd Okręgowy w Ł., postanowieniem z dnia 25 kwietnia2007 r., zagadnienia prawnego wymagającego zasadniczej wykładniustawy:„1. Czy osoba przesłuchiwana w sprawie w charakterze świadka w postępowaniutoczącym się in rem o przestępstwo, którego popełnienie możezostać jej zarzucone, złoży fałszywe zeznania w tym lub innym postępowaniuco do okoliczności związanych z tym przestępstwem lub działalnościąprzestępczą w obawie przed grożącą odpowiedzialnością karną – korzystaz prawa do obrony, jak osoba podejrzana (art. 6 polegającego nabraku obowiązku dostarczenia dowodów na swoją niekorzyść (art. 71 § 1 infine – nemo se ipsum accusare tenetur);22) czy w opisanej sytuacji procesowej, złożenie zeznania w charakterzeświadka, przy prawidłowym pouczeniu o art. 183 § 1 które ze względuna ich treść wypełniłyby znamiona czynu z art. 233 § 1 – nie uwalniajątakiej osoby od odpowiedzialności karnej?”u c h w a l i ł udzielić odpowiedzi jak Z A S A D N I E N I EPrzedstawione Sądowi Najwyższemu zagadnienia prawne ujawniłysię w następującej sytuacji z dnia 11 października 2006 r., Sąd Rejonowy w Ł. uniewinniłSylwię Z., Agnieszkę K. i Izabelę S. od zarzucanych im czynów określonychw art. 233 § 1 polegających na tym, że będąc uprzedzone oodpowiedzialności karnej za zeznanie nieprawdy lub zatajenie prawdy,podczas składania zeznań mających służyć za dowód w śledztwie ProkuraturyOkręgowej w K., podały nieprawdę twierdząc, że w okresie bezpośredniopoprzedzającym termin egzaminu wstępnego na Akademię Medycznąw 2000 r., nie miały dostępu do treści pytań egzaminacyjnych obowiązującychna egzaminie, jak również nie proponowały nabycia tego testuinnym samym wyrokiem, Sąd Rejonowy w Ł. uznał oskarżonych AndrzejaŚ. i Mariusza O. za winnych tego, że będąc uprzedzeni o odpowiedzialnościkarnej za zeznawanie nieprawdy lub zatajanie prawdy, podczasskładania zeznań mających służyć za dowód w powyżej opisanym śledztwie,podali nieprawdę, że w okresie bezpośrednio poprzedzającym terminegzaminu wstępnego na Akademię Medyczną w 2000 r. nie proponowalinabycia pytań innym osobom, to jest występków określonych w art. 233 § za popełnienie których skazał ich na kary 6 miesięcy pozbawieniawolności. Ich wykonanie na podstawie art. 69 § 1 i art. 70 § 1 warunkowozawiesił na okres 2 tego wyroku apelacje wnieśli: prokurator (co do wszystkich oskarżonych)oraz obrońca oskarżonych Andrzeja Ś. i Mariusza obu tych apelacjach podniesiono zarzuty błędu w ustaleniach faktycznychprzyjętych za podstawę wyroku, a ponadto obrońca zarzucił teżmającą wpływ na treść wyroku obrazę przepisów art. 5 § 1 oraz art. apelacje w dniu 25 kwietnia 2005 r. Sąd Okręgowy w że w sprawie wyłoniły się zagadnienia prawne wymagające zasadniczejwykładni ustawy, które sformułował w pytaniach powołanych na Okręgowy, przekazując je – w trybie art. 441 § 1 – do rozstrzygnięciaSądowi Najwyższemu, w uzasadnieniu postanowienia aprobowałpogląd wyrażany od dawna w orzecznictwie i piśmiennictwie, żepodmiotem przestępstwa fałszywych zeznań nie może być oskarżony, podejrzany,ani też obwiniony we własnej sprawie. Równocześnie przedstawiłwątpliwość, czy z przywileju bezkarności złożenia fałszywych zeznań korzystarównież osoba, która złożyła je jako świadek w postępowaniu, w którymustalone ostatecznie okoliczności dają podstawę do zasadnego podejrzewaniao popełnienie przestępstwa i z tego powodu mogła jej towarzyszyćw czasie składania zeznań obawa przed odpowiedzialnością następnie przekonanie, że stwierdzone w sprawie okoliczności pozwalająuznać, iż oskarżeni „mieli pełną świadomość co do nielegalnościudostępnionych im testów, z którymi nie mieli prawa do zapoznania sięprzed egzaminem na uczelnię” i przez to „mieli powody do obaw, że i oniwspółuczestniczyli w procederze przecieku i rozpowszechniania testów”.4W związku z tymi pytaniami Sądu Okręgowego w Ł., Prokurator ProkuraturyKrajowej w piśmie z dnia 5 lipca 2007 r., wniósł o udzielenie odpowiedzina pierwsze z postawionych pytań, tak jak w uchwale Sądu Najwyższegoz dnia 26 kwietnia 2007 r., wydanej w sprawie I KZP 4/07, to jestuznanie, że: „Nie ponosi odpowiedzialności karnej na podstawie art. 233 §1 osoba, która przesłuchana została w charakterze świadka, wbrewwynikającemu z art. 313 § 1 nakazowi przesłuchania jej w charakterzepodejrzanego”, a nadto o odmowę podjęcia uchwały w pozostałym uzasadnieniu swojego stanowiska Prokurator zauważył „istotnemankamenty postanowienia Sądu Okręgowego zarówno co do redakcji zadanychSądowi Najwyższemu pytań, jak i w odniesieniu do treści uzasadnienia”.Niemniej jednak aprobował przekonanie tego Sądu, co do wyłonieniasię w sprawie przy rozpoznawaniu środka odwoławczego problemuprawnego wymagającego zasadniczej wykładni Najwyższy zważył, co sformułowania pytań przez Sąd Okręgowy w Ł. oraz treśćargumentacji przytoczonej na ich uzasadnienie, powodują niezbędnymprzypomnienie w tym miejscu, że zgodnie z treścią art. 441 § 1 sądodwoławczy może przekazać Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia zagadnienieprawne, ale tylko wówczas, gdy wymaga ono zasadniczej wykładniustawy i jeżeli wyłoni się przy rozpoznawaniu środka kumulatywne spełnienie wszystkich określonych treścią tego przepisuprzesłanek umożliwia rozstrzygnięcie przez Sąd Najwyższy przedstawionegow tym trybie zagadnienia prawnego. Oceniając przedstawioneprzez Sąd Okręgowy w Ł. pytania, w kontekście wspomnianych wymogów,zauważyć należy, że tylko pierwsze z nich czyni im zadość. Dotyczy ono(mimo ułomności redakcyjnej) wątpliwości Sądu Okręgowego, które wyłoniłysię przy rozpoznawaniu apelacji. Ich charakter sprawia, że rozstrzygnię5cie podniesionej kwestii prawnej, warunkuje sposób orzekania w przedmiocieodpowiedzialności karnej odczytanie jego treści, w kontekście niektórych tez wyłożonychw uzasadnieniu postanowienia, może wprawdzie wywołać przekonanie,że dotyczy ono wprost takiego zagadnienia prawnego, które – tak ujęte– nie budzi w istocie „poważnych”, a nawet „żadnych” wątpliwości sądu,który je jednak na to, że przy ocenie, czy spełnione są warunkiokreślone w art. 441 § 1 należy brać pod uwagę nie tylko samo sformułowanepytanie, ale i kompletność przedstawionej na jego uzasadnienieargumentacji. Właśnie poprzez taką analizę, uznać należy zagadnienie,które dostrzegł Sąd Okręgowy, formułując pierwsze pytanie, za budzącepoważne wątpliwości. Mianowicie: czy osoba która może być podmiotemodpowiedzialności karnej będąc przesłuchana w charakterze świadka, pouprzedzeniu o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznańoraz pouczeniu o uprawnieniach z art. 183 § 1 i z nich nie korzystając– popełnia występek fałszywych zeznań (art. 233 § 1 wówczas,gdy co do okoliczności mających znaczenie dla ustalenia jej odpowiedzialnościkarnej, składa te zeznania zagadnienie prawne było przedmiotem rozstrzygnięciawspomnianej uchwały Sądu Najwyższego z dnia 26 kwietnia 2007 r., I KZP4/07, OSNKW 2007, z. 6, poz. 45. W sprawie tej, odpowiadając w istociena podobnie sformułowane pytanie dotyczące składania fałszywych zeznańprzez osobę, której zachowanie jest przedmiotem postępowaniaprzygotowawczego zakończonego w fazie in rem, i dopuszczalności realizowaniaprzez nią – w tych okolicznościach – prawa do obrony tylko w zakresieuprawnień określonych w art. 183 § 1 Sąd Najwyższy stwierdził:„Nie ponosi odpowiedzialności karnej na podstawie art. 233 § 1 która przesłuchana została w charakterze świadka wbrew wynikającemuz art. 313 § 1 nakazowi przesłuchania jej jako podejrzanego”.W uzasadnieniu tej uchwały Sąd Najwyższy podniósł, że osoba podejrzanamoże być przesłuchana w charakterze świadka, ale tylko do czasu,gdy stan obciążających ją dowodów osiągnie poziom wskazany w § 1 Wówczas powinna być przesłuchana jako podejrzany, uzyskującw ten sposób wszystkie uprawnienia należne takiemu uczestnikowipostępowania. Przesłuchanie takiej osoby w charakterze świadka, z pouczeniemo treści art. 183 § 1 w miejsce pouczenia o przysługującymjej uprawnieniu do składania wyjaśnień, oznaczałoby uzyskanie przezorgan ścigania – wobec odmowy z jej strony udzielenia odpowiedzi na pytanie– informacji o okolicznościach dotyczących odpowiedzialności karnejświadka, w sposób jawnie sprzeczny z regułami procesu. Stąd też, w ocenieSądu Najwyższego, właśnie w treści art. 313 § 1 upatrywać należyzakazu przesłuchania określonej w nim osoby w charakterze innym, jaktylko podejrzanego. Przesłuchanie jej jednak – mimo wszystko – w charakterzeświadka i pozbawienie przez to prawa do korzystania z uprawnieńokreślonych w art. 74 § 1 i art. 175 § 1 skutkuje niemożnościąuznania złożonych przez nią zeznań jako podstawy jej odpowiedzialnościkarnej za występek z art. 233 § 1 Najwyższy rozstrzygając przedstawione mu w niniejszej sprawieprzez sąd odwoławczy zagadnienie prawne w pełni podziela przytoczonąpowyżej uchwałę, jak i argumenty wyrażone na jej uzasadnienie. Zauważyćnależy, że uchwała ta zapadła jednak w innej sytuacji w obu sprawach postępowanie karne zakończyło się jużna etapie postępowania przygotowawczego i to w fazie in rem, postanowieniemo umorzeniu postępowania, ale o ile w sprawie, w której Sąd Najwyższywydał uchwałę w dniu 26 kwietnia 2007 r., I KZP 4/07 stwierdził, żefałszywe zeznania będące podstawą oskarżenia o występek z art. 233 § osoba je składająca, złożyła w charakterze świadka, pomimo że zebranew toku dotychczasowego postępowania dowody „uzasadniały dostatecznepodejrzenie” (art. 313 § 1 popełnienia przez nią występkusfałszowania dokumentu (art. 270 § 1 o tyle w niniejszej sprawie sądodwoławczy jedynie ustalił, iż w chwili przesłuchania w charakterze świadków,późniejsi oskarżeni, mieli trafne przekonanie, że zachowanie, któregodotyczyły składane przez nich zeznania stanowiło problemów przedstawionych w obydwu sprawach jest jednaktaka sama – dotyczy, najogólniej ujmując, zakresu bezkarności fałszywychzeznań złożonych przez osobę, której zachowanie mogło być przedmiotemodpowiedzialności karnej, a więc gdy te zeznania mają znaczenie dla realizacjiprzez nią prawa do obrony (art. 6 do rozważenia tak ujętego zagadnienia, już na wstępiestwierdzić należy, że prawo do obrony jest fundamentalnym prawem obywatelskimgwarantowanym Konstytucją R. P. oraz przepisami konwencjimiędzynarodowych, które Polska podpisała i ratyfikowała, a które przez tostały się częścią wewnętrznego porządku prawnego (art. 8 ust. 2 KonstytucjiR. P.). Przepis art. 42 ust. 2 Konstytucji R. P. gwarantuje każdemu przeciwkokomu jest prowadzone postępowanie karne prawo do obrony, wewszystkich stadiach tego postępowania. W piśmiennictwie podkreśla siędoniosłość tego uprawnienia, które w istocie swej jest „prawem do ochronyjednostki przed wszelkimi ingerencjami w sferę wolności i praw, jakim zagrażabądź ze swej natury powoduje proces karny. Jest to zatem prawo doobrony człowieka, a nie jego roli czy statusu w procesie karnym” (D. Dudek:Konstytucyjna wolność człowieka a tymczasowe aresztowanie, Lublin1999, s. 202). Trybunał Konstytucyjny również przyjmuje szerokie rozumieniekonstytucyjnego prawa do obrony: „jest ono bowiem nie tylko fundamentalnązasadą procesu karnego, ale też elementarnym standardem de8mokratycznego państwa prawnego” (wyrok z dnia 17 lutego 2004 r., SK39/02, OTK-A, 2004, z. 2, poz. 7).Zasadę prawa do obrony w polskim procesie karnym statuuje przedewszystkim art. 6 Jedną z gwarancji tak rozumianego prawa do obronyjest ustanowione w art. 175 § 1 prawo oskarżonego do milczeniaw procesie, wyrażające się w uprawnieniu do odmowy odpowiedzi na poszczególnepytania lub do odmowy składania wyjaśnień, a także unormowanaw art. 74 § 1 reguła nemo se ipsum accusare tenetur. Stosowniedo treści tego ostatniego przepisu oskarżony (podejrzany) nie ma obowiązkudowodzenia swojej niewinności ani obowiązku dostarczania dowodówna swoją niekorzyść. Z obu tych unormowań wynika zatem brak obowiązkusamooskarżania się, a więc i dostarczania dowodów przeciwko przy tym należy, że ostatni z przepisów stanowi realizacjęwymogu wynikającego z art. 14 ust. 3 lit. g ratyfikowanego przez PolskęMiędzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych ONZ, otwartegodo podpisu 19 grudnia 1966 r. (Dz. U. z 1977 r., Nr 38, poz. 167), wmyśl którego każda osoba oskarżona o popełnienie przestępstwa ma prawo,na zasadzie równości, do niezmuszania do zeznawania przeciwko sobielub do przyznania się do winy. Zgodnie z brzmieniem tego przepisu,należy zatem przyjąć, że zakres zastosowania zasady nemo tenetur, jestszerszy niż gwarancje procesowe oskarżonego (podejrzanego). Chroni onabowiem także każdego uczestnika postępowania karnego, który zobowiązanyjest do składania oświadczeń procesowych (świadka, biegłego, stronypostępowania), a który w razie ujawnienia przestępstwa mógłby być narażonyna odpowiedzialność karną. Chroni zatem potencjalnego podejrzanegojeszcze przed postawieniem mu jakiegokolwiek zarzutu, od momentupopełnienia czynu (por. Z. Sobolewski: Samooskarżenie w świetle prawakarnego (nemo ipsum accusare tenetur) Warszawa 1982 r., s. 11; P. Wiliński:Zasada prawa do obrony w polskim procesie karnym, Kraków 2006 r.,9s. 356). Również Europejski Trybunał Praw Człowieka uznaje prawo domilczenia oraz wolność od samooskarżenia za elementy „składowe międzynarodowychstandardów stanowiących o istocie rzetelnego procesu”,potwierdzając tym samym prawo każdego człowieka do ochrony przed„niestosownymi naciskami ze strony organu przesłuchującego, który dążydo zmuszenia jej do ujawnienia obciążających ją okoliczności”. Takie stanowiskozajął w sprawie Paul Serves przeciwko Francji równocześnieprzy tym uznając za „nielegalną próbę przesłuchania w charakterze świadkaosoby, która z dotychczasowych działań organów może wnioskować, żezłożone przez nią zeznania zostaną wykorzystane w przyszłości przeciwkoniej samej” [wyrok z dnia 20 października 1997 r., RJD 1997 VI, 47 w: M. A. Nowicki: Europejski Trybunał Praw Człowieka, Orzecznictwo,t. 1 (Prawo do rzetelnego procesu sądowego), Kraków 2001, s. 42].W takich uwarunkowaniach konstytucyjnych i karnoprocesowych należyrozważać przedstawione przez Sąd Okręgowy w Ł. pierwsze systemu prawa przejawia się między innymi w tym, że systemtaki opiera się na wspólnych wartościach. Znajdują one wyraz przedewszystkim w zasadach prawnych. Nakaz wykładni przepisów prawa zgodniez zasadami prawnymi, to jedna z reguł wykładni systemowej (por. Wykładnia w orzecznictwie sądów – Toruń 2002, s. 161). Dogeneralnego wymogu interpretacji przepisów prawa w spójny i harmonijnysposób odwołuje się też Trybunał Konstytucyjny, stwierdzając, że: „Interpretator(...) powinien dążyć do takiego tłumaczenia norm, które by tworzyłospójny z prakseologicznego punktu widzenia system” (uchwała z dnia 25stycznia 1995 r., W 14/94, OTK 1995, z. 1, poz. 19).Kierując się tymi wskazaniami w ocenie przedstawionego pytaniaprawnego i przystępując do jego rozstrzygnięcia, zauważyć przede wszystkimnależy zasadnicze różnice sytuacji procesowej świadka i oskarżonego(podejrzanego) jako uczestników postępowania karnego. Świadek jest ob10ciążony ustawowym obowiązkiem składania zeznań i podlega odpowiedzialnościkarnej wówczas, gdy są one fałszywe (chyba że zaistnieją warunkiwyłączenia bezprawności czy bezkarności tego czynu). Oskarżony(podejrzany) natomiast ma prawo odmówić złożenia wszelkich wyjaśnień i,w zasadzie, korzysta z przywileju bezkarności za ich fałszywą treść, a zatemjest zwolniony z obowiązku mówienia prawdy. Takie stanowisko oddawna jest przyjmowane zarówno w piśmiennictwie (por. M. Siewierski:Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 1965 r., s. 178; J. Bafia, K. Mioduski,M. Siewierski: Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 1977, s. 663; B. Kunicka Michalska w: red.: System prawa karnego. Tom IV, O przestępstwachw szczególności, Wrocław, 1989, s. 667), jak i w orzecznictwie ( Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 1991 r., I KZP 12/91,OSNKW 1991, z. 10 12, poz. 46; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21stycznia 1982 r., II KR 338/81, OSNKW 1982, z. 3, poz. 14; wyrok SąduApelacyjnego w Łodzi z dnia 19 czerwca 2001 r., II AKa 74/01, OSPriPr2002, z. 9, poz. 22). Brak jest jakichkolwiek powodów ku temu, by kwestionowaćzasadność tego stanowiska. Istotne dla dalszych rozważań jest tylkoprzypomnienie, że w uzasadnieniu powołanej uchwały z dnia 20 czerwca1991 r., I KZP 12/91, Sąd Najwyższy wyraził trafny pogląd, że „realizacjaprzysługującego oskarżonemu prawa do obrony, z którego korzysta wcałym postępowaniu karnym, nie pozwala na uznanie za przestępstwodziałania w szeroko pojętych granicach tego prawa”.Nie ulega wątpliwości, że wypełnienie znamion normy sankcjonowanej,chociaż wskazuje na bezprawność karną takiego zachowania, bezprawnościtej jednak nie przesądza. Norma taka jest bowiem składnikiemcałości porządku prawnego i musi być z nim zharmonizowana (por. Prawo karne, Warszawa 1986, s. 136). Nie do pomyślenia byłabybowiem sytuacja, w której prawo formułowałoby zakaz prawnokarny określonegozachowania i równocześnie zezwolenie, a czasem wręcz nakaz11identycznego zachowania. Bezprawność bowiem jako cecha negatywnaczynu zabronionego prawnokarnie musi być oceniana w kontekście całegosystemu prawa, a nie jedynie przez typizację przewidzianą w określonymprzepisie. Przepis prawa (niekoniecznie karnego) może zezwalać na zachowaniewyczerpujące znamiona czynu zabronionego stypizowane przezkonkretną normę prawnokarną (por. M. Filar w: O. Górniok red.: Kodekskarny. Komentarz, Warszawa 2006, s. 67). Zawarty w rozdziale III Kodeksukarnego katalog przedmiotowych okoliczności wyłączających przestępnośćczynu nie jest wyczerpujący. Do nie wymienionych w kodeksie okolicznościwyłączających bezprawność, a co za tym idzie i przestępność czynu, należyniewątpliwie działanie w granicach uprawnień lub obowiązków określonychw ustawie lub w przepisach wydanych na podstawie ustawy. Działanietakie nie może być przestępstwem, chociażby wypełniało znamionaczynu zabronionego (por. I. Andrejew: Polskie prawo karne w zarysie,Warszawa 1986, s. 173 174; K. Buchała: Prawo karne materialne, Warszawa1989, s. 247 248; M. Cieślak: Polskie prawo karne. Zarys systemowegoujęcia, Warszawa 1990, s. 233, 250 251).Tymczasem, bezsporne jest, że przepis art. 175 gwarantujesprawcy prawo do milczenia, natomiast art. 74 § 1 zwalnia go odobowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyść. Przepisy te zatem– tak skonstruowane i o takiej doniosłości systemowej – wprowadzają kontratyp niektórych przestępstw. Pogląd taki (odnośnie z 1969 r., będącego odpowiednikiem obecnie obowiązującego wyrażono już wcześniej w piśmiennictwie, stwierdzając przytym, że wprawdzie przepis ten mówi o oskarżonym, lecz nie oznacza to, żenie ma on „wydłużonego działania”, gdyż nie można wymagać od sprawcynie pociągniętego jeszcze do odpowiedzialności, aby dostarczył przeciwsobie dowodów (por. W. Daszkiewicz: Glosa do wyroku Sądu Najwyższegoz 28 stycznia 1975 r., IV KR 313/74, OSP 1978, z. 9, s. 378; Z. Doda, Dowody w procesie karnym, Warszawa 1995, s. 234 235; L. Paprzycki:Glosa do uchwały Sądu Najwyższego z 20 czerwca 1991 r., I KZP12/91, Pal. 1992, z. 1 2, s. 98 99).Powołując się zatem na spójność systemu prawnego, w kontekściewspomnianych powyżej uprawnień procesowych sprawcy przestępstwa(prawa do obrony i wolności od samooskarżania) i racje wykładni systemowej,przyjąć w konsekwencji należy, że jeżeli ustawodawca uznał, żeoskarżony (podejrzany) nigdy nie odpowiada za występek fałszywych zeznańz art. 233 § 1 (zawarte w dyspozycji tego przepisu określenie:„kto składając zeznanie” jednoznacznie wyłącza go z zakresu unormowaniatego przepisu), to trzeba też uznać, że wyłączenie bezprawności dotyczyrównież każdych zeznań złożonych w toku przesłuchania w charakterzeświadka dotyczących jego zachowania stanowiącego przestępstwo, cojest realizacją przezeń prawa do obrony. Uznanie w takich okolicznościachodpowiedzialności karnej takiej osoby za występek z art. 233 § 1 stanowiłoby,w istocie, pozbawienie jej fundamentalnego prawa do nieobwinianiasię i niedostarczania dowodów przeciwko sobie. Bez wątpienia,składając fałszywe zeznania znalazła się ona w sytuacji kontratypowej. Zjednej strony, jako świadek była obarczona obowiązkiem mówienia prawdy(art. 233 § 1 a z drugiej, z racji rzeczywistego udziału w zdarzeniu,na którego temat zeznawała, miała prawo nieobciążania samej siebie ( § 1 Bezsporna, także w wymiarze konstytucyjnym, doniosłość tejostatniej normy procesowej, przesądza o tym, że z tych kolidujących zesobą (w takiej sytuacji) dóbr, trzeba poświęcić dobro prawidłowego funkcjonowaniawymiaru sprawiedliwości, bo to ono jest przedmiotem ochronywystępku określonego w art. 233 § 1 (por. postanowienie Sądu Najwyższegoz dnia 1 kwietnia 2005 r., IV KK 42/05, OSNKW 2005, z. 7 8,poz. 66).13To, kiedy zostały złożone zeznania świadka i w jakim postępowaniukarnym, jest w istocie obojętne. Istotna jest bowiem tylko ocena czy składającfałszywe zeznania osoba ta korzystała z przysługującego jej z mocyKonstytucji prawa do zaistnienia warunków bezkarności należy zawsze do organuprocesowego. Obarczanie organu procesowego wymogiem dokonywaniatakich ustaleń powoduje, że zgłoszone przez Prokuratora ProkuraturyKrajowej obawy co do możliwości uznania bezkarności składania fałszywychzeznań przez „każdą osobę mogącą być potencjalnie podejrzaną” w odpowiedzi na pierwsze z postawionych przez SądOkręgowy w Ł. pytań, należy stwierdzić, że nie popełnia przestępstwa fałszywychzeznań (art. 233 § 1 kto umyślnie składa nieprawdziwe zeznaniadotyczące okoliczności mających znaczenie dla realizacji jego prawado obrony (art. 6 od powyższych rozważań trzeba zauważyć, że w piśmiennictwieprezentowany jest też pogląd, który w treści art. 183 § 1 dostatecznej gwarancji możliwości korzystania przez świadka –sprawcę przestępstwa z prawa do obrony, przez uchylanie się w toku składaniazeznań od odpowiedzi na pytanie, jeżeli jej udzielenie mogłoby narazićgo lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność karną za przestępstwolub przestępstwo skarbowe. Stąd też zwolennicy tego pogląduwywodzą odpowiedzialność karną za składanie przez takiego świadka fałszywychzeznań, wówczas gdy – mimo pouczenia go o tym uprawnieniu –jednak złożył kłamliwe zeznania (por. Z. Młynarczyk: Fałszywe zeznania wpolskim prawie karnym, Warszawa 1971, s. 153 154; S. Pałka: Glosa dowyroku Sądu Najwyższego z dnia 9 lutego 2004 r., Mon. Praw. 2006, z. 16,s. 891; R. A. Stefański, op. cit., s. 96; A. Wąsek: Glosa do uchwały Sądu14Najwyższego z dnia 20 czerwca 1991 r., I KZP 12/91, WPP 1992, nr 3 4,s. 73 78).Tego poglądu nie można aprobować. Za jego poprawnością przemawiałybywprawdzie wyniki wykładni językowej przepisów: art. 233 § 3 iart. 183 § 1 ale – przy uwzględnieniu rzeczywistego znaczenia pozostającychz nimi w kolizji wspomnianych norm karnoprocesowych i niewątpliwejw tych warunkach potrzeby wzięcia pod uwagę wyniku wykładnisystemowej – są one nieprzekonywające. Niezależnie bowiem od tego, żeprzepis art. 183 § 1 pozwala świadkowi tylko uchylić się od odpowiedzina pytanie, na które odpowiedź stanowiłaby ujawnienie okolicznościgrożących zeznającemu (lub osobie dlań najbliższej) poniesieniem odpowiedzialnościza przestępstwo lub przestępstwo skarbowe i nie gwarantujemu prawa do milczenia, to jeszcze stawia go przez dylematem: odmówićodpowiedzi na pytanie w ten sposób zwracając uwagę organu procesowegona okoliczności, o istnieniu których wolałby nie wspominać, czy tez zeznawaći narazić się na odpowiedzialność karną. Ta, leżąca u podstaw instytucjiuchylania się od odpowiedzi na pytanie przez świadka zagrożonegoodpowiedzialnością karną, wewnętrzna sprzeczność sprawia, że może onamieć tylko „minimalne znaczenie praktyczne” i „jest dotknięta wadą wrodzoną,której nie jest w stanie uleczyć żadna kuracja” (P. Sowiński: Prawoświadka do odmowy zeznań w procesie karnym, Warszawa 2004, s. 126).To jednak nie w znikomej „skuteczności” tego unormowania należyupatrywać nietrafności ocenianych w tym miejscu poglądów. Jak to już wykazano,osobie, która złożyła zeznania w charakterze świadka co do okolicznościczynu, który miała popełnić – przysługuje kontratyp działania wgranicach uprawnień, gwarantowany jej prawem do obrony (w tym takżeskładania nieprawdziwych oświadczeń) i wolności od też pouczenie jej o treści art. 183 § 1 nie może być podstawąprzypisania takiej osobie sprawstwa występku złożenia fałszywych15zeznań, bo chroni ją przed odpowiedzialnością karną pozaustawowykontratyp działania we własnej obronie. „Utrzymywanie, że uprawnienieokreślone w art. 183 § 1 stwarza w takim wypadku szansę realizacjiprawa do obrony i zasady nemo tenetur byłoby przejawem hipokryzji i lekceważeniainstytucji procesowych” (por. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższegoz dnia 26 kwietnia 2007 r., I KZP 4/07, OSNKW 2007, z. 6, z zadanych przez Sąd Okręgowy w Ł., pytań nie spełniawspomnianych już warunków dopuszczalności, o których mowa w art. 441§ 1 co skutkowało odmową podjęcia – w tym zakresie – ustalonego stanu faktycznego pod konkretny przepis ustawykarnej (o co w istocie tym pytaniem wnosi Sąd Okręgowy w Ł.), czy teżocena słuszności zastosowanej kwalifikacji prawnej, tak co do faktu, żeczyn stanowi w ogóle przestępstwo, jak i co do zakresu i formy zawinienia,czy też okoliczności wyłączających winę, zawsze należy do orzekającegosądu. Udzielenie odpowiedzi na tego rodzaju pytanie sprowadzałoby siębowiem nie do wykładni, ale do wskazania sposobu merytorycznego rozstrzygnięciasprawy (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia: 31sierpnia 1994 r., I KZP 21/94, Prok. i Pr. 1995, z. 1, poz. 13; 10 września1970 r., VI KZP 38/70, OSNPG 1970, z. 9 10, poz. 128; 29 września 2004r., I KZP 22/04, OSNKW-R 2004, poz. 1691; 29 stycznia 2004 r., I KZP37/03, Lex nr 140096; 25 marca 2003 r., I KZP 5/03, OSPriPr 2003, z. 9,poz. 9).Mając powyższe argumenty na względzie Sąd Najwyższy uchwalił –jak Z DNIA 26 KWIETNIA 2007 KZP 4/07Nie ponosi odpowiedzialności karnej na podstawie art. 233 § 1 która przesłuchana została w charakterze świadka wbrew wynikającemuz art. 313 § 1 nakazowi przesłuchania jej jako sędzia SN J. Skwierawski (sprawozdawca).Sędziowie: SN J. Grubba, SA (del. do SN) D. Prokuratury Krajowej: A. Najwyższy w sprawie Leokadii N., po rozpoznaniu, przekazanegona podstawie art. 441 § 1 przez Sąd Okręgowy w L., postanowieniemz dnia 20 grudnia 2006 r., zagadnienia prawnego wymagającego zasadniczejwykładni ustawy:„Czy osobie, której zachowanie jest przedmiotem postępowania przygotowawczegozakończonego w fazie in rem, przysługuje prawo do obrony wtym postępowaniu polegające na możliwości składania fałszywych zeznańna okoliczności tego zachowania, wyłączające odpowiedzialność karną zart. 233 § 1 czy też prawo do obrony na tym etapie postępowania karnegomoże być realizowane jedynie w wyniku skorzystania z uprawnieniaokreślonego w art. 183 § 1 c h w a l i ł udzielić odpowiedzi jak Z A S A D N I E N I EZagadnienie prawne przekazane zostało Sądowi Najwyższemu przezSąd Okręgowy w L., który – jako Sąd odwoławczy – rozpoznawał apelacjęobrońcy od wyroku Sądu Rejonowego w B. z dnia 14 sierpnia 2006 r. Wyrokiemtym Leokadia N. uznana została za winną tego, że w dniach 25sierpnia 2005 r., 3 października 2005 r. i 31 stycznia 2006 r. „po uprzedzeniuo odpowiedzialności karnej za mówienie nieprawdy i za zatajanie prawdy,składając zeznania mające służyć za dowód w postępowaniu przygotowawczym,prowadzonym w KMP w B., zeznała nieprawdę, że to spadkodawczyniJanina C. osobiście, odręcznie sporządziła treść i datę testamentu”– i za popełnienie przestępstwa określonego w art. 233 § 1 w zw. zart. 91 § 1 wymierzono jej karę 8 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowymzawieszeniem wykonania tej kary na okres dwóch lat. W uzasadnieniuwyroku Sąd Rejonowy stwierdził, że nie znajduje w tej sprawiezastosowania pogląd wyrażony w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 20czerwca 1991 r. (KZP 12/91, OSNKW 1991, z. 10-12, poz. 46), ponieważśledztwo w sprawie podrobienia dokumentów i posłużenia się nimi przy zakładaniuksięgi wieczystej nie było prowadzone „przeciwko Leokadii N., niezostały też przedstawione jej żadne zarzuty, nie była przesłuchana w charakterzepodejrzanej” i umorzone zostało w fazie in apelacji od wyroku Sądu Rejonowego obrońca podniósł zarzutobrazy art. 233 § 1 twierdząc, że od początku postępowania przygotowawczegoLeokadia N. była osobą „faktycznie podejrzaną”, co „w sposóbjaskrawy i tendencyjny” naruszyło jej prawo do obrony. Sytuacja taka –zdaniem obrońcy – wymagała, aby Sąd, respektując stanowisko wyrażonew przytoczonej uchwale Sądu Najwyższego, uznał czyn oskarżonej za Okręgowy powziął wątpliwości związane z „kwestią prawa doobrony osoby, której czynu dotyczy postępowanie karne”, a w szczególnościz możliwością ustalenia „czy zachowanie osoby nie będącej podejrzanym,świadomej uprawnienia z art. 183 § 1 (Leokadia N. każdorazowouprzedzona była o tym uprawnieniu – przyp. SN), wypełniające znamionatypu czynu zabronionego określonego w art. 233 § 1 może w pewnychsytuacjach być rozważane jako mieszczące się w granicach uprawnień takiejosoby, skutkiem czego wyłączona jest bezprawność takiego zachowania”.Od rozstrzygnięcia zagadnienia sprecyzowanego w sformułowanympytaniu „zależy ocena prawna zachowania oskarżonej, a w szczególnościto, czy zachowania jej mogą być rozważane jako kontratypowe” – stwierdzaSąd odwoławczy. Niezależnie bowiem od niekaralności czynu, przewidzianejw art. 233 § 3 a także „okoliczności wyłączającej bezprawnośćfałszywych zeznań (art. 233 § 2 rozważenia wymaga kwestia „pozakodeksowegokontratypu działania w ramach uprawnień”.Prawo do obrony (art. 42 ust. 2 Konstytucji RP) odnosi się do wszystkichstadiów postępowania, a zawarty w tym artykule zwrot „każdy, przeciwkokomu” nie musi zatem oznaczać, że prawo to przysługuje wyłącznieod „fazy in personam” postępowania przygotowawczego – bo proces karnyposługuje się nie tylko pojęciem „podejrzany”, lecz również „osoba podejrzana”.Jeżeli więc konstytucyjne prawo do obrony odnosi się do „wszystkichstadiów postępowania”, to prawo to służyć powinno również osobiefaktycznie – a nie tylko formalnie – uchwale Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 1991 r. wyrażonopogląd – argumentuje dalej Sąd Okręgowy – że nie jest dopuszczalne skazanieza fałszywe zeznania, jeżeli zeznanie to dotyczyło okoliczności związanychz czynem zarzuconym później tej osobie w tej samej sprawie – albowiemdo okoliczności wyłączających bezprawność czynu zaliczyć należyrównież działanie w granicach uprawnień, w tym wypadku w granicach4działania prawa do obrony. W piśmiennictwie pogląd ten komentowany byłzarówno krytycznie, jako sprzeczny z treścią art. 247 § 1 i 3 z 1969 r.(obecnie art. 233 § 1 i 3 jak i aprobująco, ze względu na podkreślanąkonieczność respektowania prawa do obrony. W literaturze przedmiotu nierozważano natomiast – jak wskazuje Sąd odwoławczy – możliwości uznania,że sam fakt prowadzenia postępowania karnego, niezależnie od jegoetapu, w sprawie czynu osoby składającej fałszywe zeznanie, stanowićpowinien kryterium przyjęcia kontratypu działania w granicach takiego kryterium uwolniłoby omawiany problem od przyszłych,nierzadko błędnych, decyzji organu ścigania w przedmiocie formalnej roliprocesowej składającego zeznania. Pozwoliłoby to również na uniknięcieparadoksu polegającego na tym, że osoba, której ostatecznie przedstawionozarzut popełnienia przestępstwa nie odpowiada za złożenie fałszywychzeznań, a więc jej sytuacja kształtuje się korzystniej od sytuacji osoby, którejzarzutu nie przedstawiono; poniesie ona odpowiedzialność karną zazłożenie fałszywych zeznań – choć w obu wypadkach osoby takie składałyzeznania co do okoliczności czynu, który miały odwoławczy dostrzega również ograniczenia przedstawionegowyżej poglądu. Mógłby on bowiem znajdować zastosowanie tylko w wypadkukolizji z granicami prawa do obrony, a zatem z pominięciem wypadkuzłożenia fałszywych zeznań z obawy przed odpowiedzialnością karnągrożącą osobie najbliższej. Tymczasem w art. 233 § 3 „obie sytuacjeuregulowane zostały w sposób tożsamy”. Gdyby przyjąć zatem stanowiskoprzedstawione wyżej, regulacja zawarta w art. 233 § 3 pozbawiona byłabysensu przynajmniej w zakresie złożenia fałszywych zeznań z obawyprzed odpowiedzialnością karną grożącą składającemu zeznania, skorojego zachowanie pozbawione byłoby bezprawności, bez potrzeby stosowaniaprzepisu wyłączającego jedynie karalność jego czynu. Ponadto –wskazuje Sąd odwoławczy – regulacja zawarta w art. 74 § 1 precyzu5je sytuację oskarżonego (podejrzanego), a nie „osoby podejrzanej”, gdytymczasem „kontratyp działania w ramach praw i obowiązków musi miećswoje umocowanie w przepisie prawa”. Umocowanie takie wynikać może –zdaniem Sądu – wyłącznie z art. 42 ust. 2 Konstytucji przedstawionym na piśmie stanowisku prokurator Prokuratury Krajowejzłożył wniosek o odmowę podjęcia uchwały – twierdząc, że nie zostałyspełnione określone w art. 441 § 1 przesłanki warunkujące dopuszczalnośćprzedstawienia zagadnienia prawnego. Sąd Okręgowy „niewskazał nawet przepisu, który wymaga zasadniczej wykładni ustawy, aniwątpliwości czy też trudności, jakie miałaby nasuwać jego dotychczasowainterpretacja”. W postępowaniu karnym, w którym zeznania składała LeokadiaN. wyjaśniano wprawdzie okoliczności związane z jej zachowaniem,lecz postępowanie to umorzono z powodu „braku znamion czynu zabronionego”,i to mimo oceny, że złożone przez nią zeznania są fałszywe. Nie byłozatem podstaw do wydania postanowienia o przedstawieniu jej zarzutupopełnienia przestępstwa. Gdyby przyjąć, że prawo do obrony przysługujenie tylko oskarżonemu (podejrzanemu), lecz także „osobie podejrzanej”, to„każda osoba mogąca być potencjalnie osobą podejrzaną miałaby prawodo bezkarnego składania fałszywych zeznań” i za „całkowicie zbędny należałobyuznać przepis art. 183 § 1 Wątpliwości Sądu Okręgowegobyłyby dopuszczalne wtedy, gdyby Leokadię N. można było uznać zasprawcę przestępstwa – a taka sytuacja nie ma miejsca w przedstawionejsprawie, konkluduje Najwyższy zważył, co wymaga w pierwszej kolejności problem spełnienia warunkówdopuszczalności przedstawienia zagadnienia prawnego. W tejkwestii nie jest sporne, że wątpliwości Sądu Okręgowego wyłoniły się przyrozpoznawaniu apelacji, a od rozstrzygnięcia tych wątpliwości zależy orzekaniew przedmiocie odpowiedzialności karnej oskarżonej. Nie można rów6nież twierdzić, że ujawnione wątpliwości nie mają rzeczywistego, obiektywnegocharakteru. Taką ich naturę potwierdza zresztą znany Sądowi Najwyższemufakt ujawnienia ich w innych sprawach, prowadzący nawet dorozbieżnego orzekania przez Sądy w przedmiocie odpowiedzialności karnejza złożenie fałszywych zeznań w postępowaniach, w których sytuacja procesowaskładającego zeznania była analogiczna jak w sprawie dostrzega prokurator, że redakcja sformułowanego przez Sądpytania nie wskazuje bezpośrednio przepisu wymagającego wykładni. Nieprzesądza to jednak, ani o niedopuszczalności przedstawienia zagadnienia,ani o nieistnieniu stanu wymagającego zasadniczej wykładni ustawy,ponieważ potrzebę takiej wykładni uzasadniać może również koniecznośćwyjaśnienia wzajemnych relacji kilku powiązanych ze sobą przepisów. Będzietak również wtedy, kiedy – jak w niniejszej sprawie – aksjologicznepodstawy treści norm prawa oraz ich funkcje gwarancyjne i ochronne ujawniająmożliwość kolizji dóbr prawnie chronionych regulacjami tych takiej sytuacji sposób zredagowania pytania może wskazywać nalogiczny stosunek przepisów pozostających w ścisłym związku z ujawnionymzagadnieniem, bo nie utrudnia to wcale rozpoznania treści ma bowiem wątpliwości, że Sąd Okręgowy zmierza do uzyskania odpowiedzina pytanie, czy dopuszczalne jest skazanie za przestępstwookreślone w art. 233 § 1 osoby, która – będąc w postępowaniu osobąpodejrzaną – przesłuchana została w tym postępowaniu w charakterzeświadka, zeznając fałszywie o okolicznościach istotnych dla ustalenia jejodpowiedzialności karnej. Nie sposób twierdzić, że sformułowane przezSąd pytanie nie wyraża – co do samej istoty zagadnienia – takiej ma również podstaw do kwestionowania braku wymaganegozwiązku między ustaleniami faktycznymi a treścią pytania, z tego jakobypowodu, iż fakt umorzenia postępowania w stadium in rem przeczy możli7wości uznania Leokadii N. za sprawcę przestępstwa – a i dlatego, że „osobiepodejrzanej” nie przysługuje prawo do obrony. Jednakże okoliczność, iżpostępowanie umorzono w fazie in rem nie przeczy przyjętemu przez Sądustaleniu, że Leokadia N. w postępowaniu tym była osobą podejrzaną, arzeczywiste przyczyny umorzenia postępowania nie upoważniają dostwierdzenia, że sprawstwo zostało wykluczone. Co więcej, kwestia, czyprawo do obrony przysługuje tylko sprawcy czynu, czy każdej osobie obciążonejpodejrzeniem jego popełnienia – a więc oskarżonej, podejrzanej,ale także „osobie podejrzanej” – wymaga właśnie analizy. Ten argumentprokuratora nie świadczy zatem o niedopuszczalności przedstawienia zagadnienia,przeciwnie – wymaga uwzględnienia w rozważaniach ich wstępie należy stwierdzić, że w sprawie, w której Leokadia złożyć fałszywe zeznania, już zawiadomienie o przestępstwie wskazywałoją jako podejrzaną o sfałszowanie dokumentu lub jego użycie, a kolejnedowody i wynikające z nich wnioski podejrzenie to wówczas dwukrotnie w charakterze świadka zeznała, że testamentotrzymała od spadkodawczyni i nie są jej znane okoliczności sporządzeniago. Nawet po wydaniu przez biegłego opinii wskazującej na sporządzenietreści testamentu przez Leokadia N., przesłuchana została jakoświadek po raz trzeci – i w tym wypadku, podobnie jako poprzednio – pouprzedzeniu o treści art. 233 § 1 i art. 183 § 1 Wszystkie trzy zeznaniastały się podstawą oskarżenia i skazania jej przez Sąd pierwszejinstancji za popełnienie przestępstwa określonego w art. 233 § 1 Trzebadodać, że postępowanie w sprawie fałszerstwa dokumentu umorzonopo uzupełnieniu przez biegłego opinii o stwierdzenie, iż podpis pod testamentemmoże pochodzić od testatorki. Bez żadnych wątpliwości należyprzyjąć, że co najmniej w wypadku trzeciego chronologicznie przesłuchaniaistniał stan, w którym dane zebrane w toku postępowania „uzasadniały do8statecznie podejrzenie” (art. 313 § 1 że Leokadia N. popełniła czynokreślony w postanowieniu o wszczęciu postępowania. Stan taki wynikałnie tylko z treści pierwszej opinii biegłego, lecz z całokształtu dokonanychwcześniej czynności – a i późniejsza opinia biegłego, który nie stwierdziłprzecież, że podpis złożyła spadkodawczyni, wcale nie zmieniał tego stanui nie wykluczał sprawstwa Leokadii wyżej okoliczności przekonują, że Leokadia N. nie była w tejsprawie jedynie tzw. osobą podejrzaną, a więc osobą wobec której podejmowanesą przez organ ścigania określone działania w celu sprawdzeniaposiadanych informacji. Organ ścigania dysponował bowiem dowodamiobciążającymi, uzasadniającymi dostatecznie podejrzenie popełnieniaprzez nią czynu, zatem takim ich stanem, który nakazywał podjęcie czynnościokreślonych w art. 313 Nie można również twierdzić, że osobąpodejrzaną jest także osoba, wobec której – z naruszeniem tego przepisu –zwleka się z wydaniem postanowienia o przedstawieniu zarzutów, i jest niąaż do czasu wydania tego postanowienia. Sam fakt, że w art. 74 § 3 zakres czynności, których wolno dokonać wobec osoby podejrzanej,świadczy o dostrzeganiu przez ustawodawcę jej szczególnej sytuacjiprocesowej – właśnie ze względu na jakościowo odmienny (od określonegow art. 313 § 1 stan dowodów obciążających. Można też niemieć wątpliwości, że osoba podejrzana może być – bez naruszenia prawa– przesłuchana w charakterze świadka, jednakże tylko do chwili, kiedy standowodów obciążających ją osiągnie poziom wskazany w art. 313 § 1 sytuacji procesowej Leokadii N. z uwzględnieniem materialnegokryterium stanu dowodowego sprawy, wyznacza granice niniejszychrozważań. Pozwala też twierdzić, że w chwili przesłuchania jej jakoświadka powinna występować w innej roli procesowej, ponieważ wymagałatego reguła wyrażona w art. 313 § 1 Przepis ten nie może być traktowanyjedynie jako pouczenie czy instrukcja adresowana do organu ści9gania. Zawiera on nakaz przekształcenia postępowania prowadzonego wsprawie, w postępowanie skierowane przeciwko określonej osobie, jeżelispełnione zostały wymienione w tym przepisie warunki. Przedstawienie zarzutu,powodujące takie przekształcenie, jest jedną z najważniejszychinstytucji o charakterze gwarancyjnym. Czynność ta wprowadza doprocesu podejrzanego (art. 71 i od tej chwili przysługuje mu prawodo obrony wraz z prawem do milczenia, polegającym na wyłączeniuobowiązku udzielenia informacji co do faktu popełnienia przestępstwa iokoliczności, które mogą wpływać niekorzystnie na jego sytuację wprocesie. Oskarżony (podejrzany) nie ma bowiem „obowiązku dowodzeniaswej niewinności ani obowiązku dostarczania dowodów na swojąniekorWzy śkćw”e (satriti .s 7ta4n §u 1o ia dowodami w art. 313 § 1 posłużonosię wprawdzie – z konieczności – kryterium ocennym, lecz nie może tousprawiedliwiać dowolności w wyborze momentu wydania postanowienia oprzedstawieniu zarzutów – i nie wyłącza to również możliwości oceny prawidłowościi racjonalności postępowania organów ścigania. Przedwczesnewydanie tego postanowienia powodować może negatywne skutki dla podejrzanego,wynikające z niesłusznego postawienia go w stan podejrzenia iwszystkich konsekwencji tego faktu. Natomiast opóźnienie tej czynnościuznaje się w piśmiennictwie powszechnie za oczywistą nieprawidłowość,pozbawiającą osobę prawa do obrony. Pozbawienie tego prawa powodujedla tej osoby rażąco negatywny skutek w wypadku „wykorzystania jej w tymczasie jako osobowego źródła dowodowego nieposiadającego prawa doodmowy wyjaśnień” (J. Tylman w: T. Grzegorczyk, J. Tylman: Polskie postępowaniekarne, Warszawa 2005). Do takiego właśnie skutku doszło wwypadku Leokadii N. w sprawie w której złożyła fałszywe zeznania. Przedmiotemdalszych rozważań jest problem konsekwencji złożenia takich zeznańw opisanej wyżej sytuacji procesowej, i w rezultacie sprzecznego ztreścią art. 313 § 1 postępowania organu ścigania. Jest oczywiste, że10poza zakresem tych rozważań pozostaje zagadnienie procesowego wykorzystaniatak złożonych zeznań (art. 389 § 1 skoro w sprawie o sfałszowaniedokumentu nie zostało wszczęte postępowanie sądowe. Rzeczywistymskutkiem pozbawienia Leokadii N. prawa do obrony stało się natomiastoskarżenie jej o złożenie fałszywych zeznań, a – w konsekwencji –kwestia jej odpowiedzialności za popełnienie tego ta była przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego w sprawieI KZP 12/91 (OSNKW 1991, z. 10 – 12, poz. 46), choć w innym układzieprocesowym. W sprawie tej, w pierwszej tezie uchwały z dnia 20czerwca 1991 r. (zwanej dalej uchwałą) wyrażono następujący pogląd: „Niejest dopuszczalne skazanie sprawcy fałszywych zeznań za przestępstwookreślone w art. 247 § 1 (obecnie art. 233 § 1 jeżeli w postępowaniukarnym w którym występował jako oskarżony, złożył je uprzednio wcharakterze świadka co do okoliczności związanych z zarzucanym mu czynem”.Różnica układu procesowego polegała zatem na tym, że w sprawie,której dotyczyła uchwała, składający fałszywe zeznania występował późniejw procesie w roli oskarżonego, gdy tymczasem w sprawie będącej przyczynąprzedstawienia niniejszego zagadnienia postępowanie umorzono wfazie in rem. Przed rozważeniem istotności tej różnicy należy jednak podkreślić,że należy jej upatrywać wyłącznie w późniejszej zmianie roli procesowejświadka. Z treści uzasadnienia uchwały należy bowiem domniemywać,że – podobnie jak w niniejszej sprawie – przyczyną odebrania zeznańi zwłoki w wydaniu postanowienia o przedstawieniu zarzutów były względytaktyki prowadzącego postępowanie, co oznacza, że i w tamtej sprawie organścigania zbagatelizował obowiązek wynikający z art. 313 § 1 wyżej teza uchwały uzasadniona została stwierdzeniem,że do okoliczności „wyłączających bezprawność, a co za tym idzie i przestępnośćczynu, należy również zaliczyć działanie w granicach uprawnień(...), nie może być bowiem czynem karalnym takie zachowanie jednostki,11do którego jest ona uprawniona”. Zasadność tego poglądu, a i tezy uchwały,zakwestionował A. Wąsek twierdząc, że interpretacja Sądu Najwyższego– choć korzystna dla sprawcy – pozostaje w sprzeczności z art. 247 § 1i 3 (vide: glosa w WPP 1992, nr 3 – 4, s. 73). Ustawodawca, twierdziautor glosy, przewidział bowiem możliwość wystąpienia sytuacji konfliktoweji przyjął rozwiązanie „kompromisowe dla interesów wymiaru sprawiedliwościi interesów sprawcy przestępstwa” – a wyrazem tego kompromisujest treść i wzajemny stosunek norm zawartych w art. 247 § 1 i 3 w tym samym brzmieniu, art. 233 § 1 i 3 a w szczególnościzakres wyłączenia karalności przestępstwa. Glosator dostrzega wprawdzie,że sprawca, korzystając z „prawa do odmowy zeznań (...) zwraca tym samymuwagę organom procesowym, że on lub osoba mu najbliższa sązwiązani z przestępstwem będącym przedmiotem postępowania”, jednakżecel postępowania, jakim jest ustalenie prawdy materialnej, wymaga respektowaniaprawa do obrony w granicach określonych przez prawo karne materialnei wyrażony w glosie zaakceptować można tylko w zakresie, wjakim odniesiony został do zeznania świadka nie będącego osobą, wobecktórej organ ścigania ma obowiązek podjęcia czynności określonych w Nie sposób mówić przecież o jakimkolwiek kompromisie w sytuacji,w której przesłuchany w charakterze świadka, de facto podejrzany, ponieodpowiednim do jego sytuacji, błędnym i pozbawiającym go prawa domilczenia, pouczeniu o obowiązku mówienia prawdy oraz uprawnieniuokreślonym w art. 183 § 1 składa fałszywe zeznania – a w ich konsekwencji,tylko wskutek naruszenia prawa przez organ ścigania, ponosinastępnie odpowiedzialność karną za zachowanie zgodne z przysługującymmu, ale nieudostępnionym prawem do obrony. W takim wypadku regulacjizawartej w art. 233 § 3 nie można oceniać jako kompromisowej,bo nie odnosi się ona w ogóle do takiej sytuacji. Wszystkie normy zawarte12w art. 233 regulują kwestię odpowiedzialności świadka, a nie osoby,która – zgodnie z przepisami prawa procesowego – jest lub powinna byćpodejrzanym. Nie można zatem oczekiwać, że ustawodawca w przepisachprecyzujących warunki wyłączenia odpowiedzialności (§ 2) i karalności (§3) świadka, czy w odrębnym przepisie art. 233 regulować powinienponadto konsekwencje możliwych błędów i naruszeń prawa przez stosującegoprzepisy prawa procesowego. Z tego właśnie powodu nieuzasadnionesą wątpliwości ujawnione przez L. Paprzyckiego w glosie do przytoczonejtezy uchwały (Pal. 1992, nr 1-2, s. 95). Autor glosy twierdzi bowiem, żew art. 247 § 3 (obecnie art. 233 § 3 ustawodawca – wyłączającjedynie karalność, a nie bezprawność czynu popełnionego z obawy przedgrożącą świadkowi odpowiedzialnością karną – nie wyłączył bezprawności„w stosunku do podejrzanych, oskarżonych i skazanych, którzy wiedzieli oprawie odmowy zeznań lub odpowiedzi na pytania, lecz z prawa tego nieskorzystali i złożyli fałszywe zeznania”. Stawia to – zdaniem glosatora –„pod znakiem zapytania poprawność tezy uchwały (...) choć przedewszystkim trafność rozwiązania przyjętego w art. 247 § 3 Nie ma jednakpowodu do upatrywania w treści art. 233 § 3 przeszkody do zaakceptowaniatezy uchwały. Przepis ten wyłącza karalność czynu polegającegona złożeniu fałszywych zeznań przez osobę, która zgodnie z prawemprzesłuchana została w charakterze świadka, jeżeli nie była uprzedzona ouprawnieniach wynikających z art. 182 i art. 183 § 1 Jednakże nawetakceptowanie zaprezentowanego w glosie – niewątpliwie kontrowersyjnego– poglądu, zgodnie z którym nie powinien ponieść odpowiedzialności świadekskładający fałszywe zeznania dla zapobiegnięcia możliwości narażeniasię na odpowiedzialność karną – z żadną logiczną koniecznością nie prowadzido zakwestionowania treści art. 233 § 3 ani tezy uchwały. Niewyklucza przecież możliwości uznania, że i w tym wypadku przyjąć należykontratyp działania w granicach podkreślić, że L. Paprzycki wyraża – co do zasady – pogląd,zgodnie z którym „wyłączenie bezprawności fałszywych zeznań nastąpizawsze wtedy, gdy sprawca czynu, przesłuchany jako świadek, mówi nieprawdę,a czyni tak dlatego, że te jego wypowiedzi dotyczą okolicznościistotnych dla jego odpowiedzialności karnej „w jego procesie” – a więc poglądaprobujący tezę Sądu Najwyższego krytycznie ocenił R. A. Stefański (WPP1994, nr 3 – 4, s. 96)), uznając za trafną argumentację zawartą w omówionejwyżej glosie A. Wąska. Podzielił jednak – najwyraźniej narzucające się– przekonanie, iż „trudno zaakceptować praktykę przesłuchiwania osóbfaktycznie podejrzanych w niewłaściwej ich roli, i w razie złożenia fałszywychzeznań pociągać ich do odpowiedzialności karnej z art. 247 § 1 jednocześnie rezygnację ze ścigania takich osób „w drodzeuznania takiego czynu za społecznie niebezpieczny w znikomym stopniu”.Aprobatę dla stanowiska zaprezentowanego w uchwale wyraził (PS 1992 r., nr 7 – 8, s. 134), podkreślając w swej glosiezgodność tego stanowiska z poglądami wyrażonymi w doktrynie w zakresieodpowiadającym pierwszej tezie uchwały. W takim też zakresie, a więc odnoszącymsię do sytuacji, w jakiej fałszywe zeznania zostały złożone przezosobę, która stała się oskarżonym w tej samej sprawie, pogląd Sądu Najwyższegozaakceptowany został przez komentatorów (vide np.: M. Szewczykw: A. Zoll red.: Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, t. II, Kraków2006, s. 1015; B. Kunicka–Michalska w: A. Wąsek red.: Kodeks szczególna. Komentarz, t. II, Warszawa 2005, s. 159). Trzeba teżpodkreślić, że w doktrynie wskazywano od dawna na potrzebę modyfikacjisposobu realizacji przepisów prawa karnego materialnego w stosunku doczynu popełnionego w sytuacji objętej treścią uchwały. Proponowano, abyzeznania takiego świadka traktować jako bezkarne wyjaśnienia oskarżonego(Z. Sobolewski: Samooskarżenie w świetle prawa karnego, War14szawa 1982, s. 68); postulowano też de lege ferenda szerokie wyłączenieodpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, które złożył sprawca przestępstwaprzesłuchany w charakterze świadka (M. Cieślak: Przesłuchanieosoby podejrzanej o udział w przestępstwie, która nie występuje w charakterzepodejrzanego. PiP 1964, nr 5 – 6, s. 872). Rozwiązanie proponowaneprzez A. Wąska (op. cit., s. 77) zmierzające do pouczania z urzędu każdegoświadka o treści art. 182, 183 i 185 a więc o uprawnieniach przysługującychświadkowi, z pewnością nie może znajdować zastosowania doosoby, której organ powinien przedstawić zarzut i przesłuchać w charakterzepodejrzanego. Organ ścigania ma bowiem obowiązek wykonania tychczynności, ponieważ wykorzystywanie zwłoki w formalnym przekształceniupostępowania in rem w postępowanie in personam w celu przesłuchaniafaktycznie podejrzanego jako świadka stanowiłoby rażące naruszenie gwarancjiprzysługujących oskarżonemu (Z. Sobolewski: op. cit., s. 54 i 68 wrazz przypisami 103 i 136 dotyczącymi literatury). Proponowane rozwiązaniejedynie w zakresie pouczenia o treści art. 183 § 1 ma znaczenie dlaomawianego problemu. W wypadku świadka, którego organ ścigania niewiąże z czynem będącym przedmiotem postępowania, pouczenie takie –choć zastosowanie się do niego może się wiązać z niekorzystnymi dlaświadka konsekwencjami – można uznać właśnie za konieczny kompromisustawodawcy. Inaczej w wypadku świadka, którego organ ścigania – napodstawie dowodów określonych w art. 313 § 1 – podejrzewa o popełnienieprzestępstwa będącego przedmiotem postępowania w tej go o treści art. 183 § 1 w miejsce pouczenia o przysługującymmu uprawnieniu do odmowy składania wyjaśnień, oznaczałobyw praktyce uzyskanie przez organ ścigania informacji wynikających z odmowyudzielenia odpowiedzi w sposób jawnie sprzeczny z regułami zaś, że uprawnienie określone w art. 183 § 1 stwarzaw takim wypadku szansę realizacji prawa do obrony i zasady nemo te15netur byłoby przejawem hipokryzji i lekceważenia instytucji przesłuchania takiej osoby w charakterze świadkastwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 stycznia 1982 r. (II KR338/81, OSNKW 1982, z. 3, poz. 14).W treści art. 313 § 1 upatrywać należy zakazu przesłuchaniaokreślonej w nim osoby w charakterze innym, jak tylko się oczywiście zgodzić z czynioną często uwagą, że należy unikaćprzesłuchania takiej osoby w charakterze świadka, lecz nie można na tymspostrzeżeniu poprzestać, kiedy tego nie uniknięto. Nie można też – respektujączasadę prawa do obrony – twierdzić, że skutek tego uchybieniałagodzi fakt, iż świadek ten nie jest pozbawiony prawa do obrony, wobecpouczenia go o uprawnieniu z art. 183 § 1 Za niestosowne uznaćtrzeba w szczególności podejmowane niekiedy próby zacierania różnicymiędzy statusem świadka i podejrzanego argumentem, że i status oskarżonego(podejrzanego) nie chroni przed nadużyciami ze strony osób prowadzącychpostępowanie treści art. 6 wynika, że prawo do obrony przysługuje oskarżonemu(podejrzanemu). Uzasadnione jest stwierdzenie, że przysługujerównież osobie wskazanej w art. 313 § 1 bo nie jej status formalny,lecz określony materialnie obiektywnym stanem dowodów obciążających iobowiązkiem nałożonym przez przepis prawa na organ ścigania, jest w tymzakresie rozstrzygający. Nie jest to kwestia pozostawiona swobodnej decyzjiorganu ścigania i nie sprowadza się do nieznaczącego naruszenia rozwiązania procesowe – nie bez istotnych powodów –nie akceptują już subiektywnego podejścia organu ścigania, jako kryteriumwszczęcia postępowania in personam. Ma rację Z. Sobolewski twierdząc,że zasada nemo tenetur odnosi się także do faktycznie podejrzanego, ajako zasada gwarancyjna byłaby „wątpliwej jakości”, gdyby oskarżonegowolno było przymuszać do samooskarżenia „przed formalnym lub przy16najmniej faktycznym wytoczeniem oskarżenia”. Istotne jest zatem, „abymoment oddzielający dwa różne etapy realizacji wymienionej zasady byłzaznaczony we właściwej fazie procesu postanowieniem o przedstawieniuzarzutów...” (op. cit., s. 10 – 11). W sprawie, w której Leokadię N. przesłuchanow charakterze świadka, była ona osobą wskazaną w art. 313 § i przysługiwało jej prawo do korzystania z uprawnień określonych wart. 74 § 1 i art. 175 § 1 Stwierdzenia tego nie podważa, lecz –przeciwnie – potwierdza je fakt, że przysługujących jej uprawnień nie mogłarealizować z powodu sprzecznego z prawem pozbawienia jej dostępu dotych uprawnień. Akceptowanie złożonych w takiej sytuacji zeznań jakopodstawy jej odpowiedzialności karnej na podstawie art. 233 § 1 byłobyakceptowaniem naruszenia prawa do obrony – i to naruszenia polegającegona całkowitym pozbawieniu wszystkich uprawnień wchodzących wzakres tego prawa. Co więcej, oznaczałoby to również aprobowanie praktykipociągania do odpowiedzialności karnej za zachowania zgodne zuprawnieniami przysługującymi na podstawie przepisów prawa, przy jednoczesnymbagatelizowaniu naruszenia prawa przez organ zobowiązanydo jego rezultaty niniejszych rozważań, uzyskane na podstawieanalizy przepisów ustawy, nie wymagały bezpośredniego stosowanianormy konstytucyjnej. Podstawa wyłączenia bezprawności czynu wynika zprzepisów ustawy procesowej, ujawniając aksjologiczną i zakresowązbieżność z treścią konstytucyjnej zasady prawa do obrony. Ocena, czystan dowodów uzyskanych w toku postępowania przygotowawczego uzasadniadostatecznie podejrzenie, że wobec osoby oskarżonej o złożeniefałszywych zeznań należało wydać postanowienie o przedstawieniu zarzutówi przesłuchać ją w charakterze podejrzanego, należy in concreto dowłaściwego sądu. Bez znaczenia pozostaje przy tym ostateczny rezultatpostępowania, w którego przebiegu doszło do złożenia fałszywych zeznań,17zamiast wyjaśnień. O nabyciu przez określoną osobę prawa do obronyprzesądza określony w art. 313 § 1 stan obciążających ją dowodów,determinując rodzaj czynności podjętej wobec niej przez organ jest w konkluzji stwierdzenie, że: nie ponosi odpowiedzialnościkarnej na podstawie art. 233 § 1 osoba, która przesłuchanazostała w charakterze świadka wbrew wynikającemu z art. 313 § 1 przesłuchania jej jako podejrzanego.

wezwanie na świadka na policję